26 lut 2014

Mijały kolejne mroźne dni...

.. i czarny kotek pojawiał się coraz częściej.
Nie było wiadomo czy posiada stały dom, czy nie.

CZasem przychodził dwa razy dziennie, a czasem w ogóle go nie  było.

Zima była okrutnie zimna. Śniegu było ogromnie dużo.

Trochę się martwiliśy co się dzieje z małą kruszynką.

CZasem widzieliśmy ślady na śniegu, ale czy należały do naszego kota czy tej małej czarnej kruszynki?

W każdym razie byliśmy gotowi przygarnąć kotka jeśli zechce?

Ale był pewnien problem, nasz stary kot nie akceptował nowego towarzysza.
I kiedy czarny kotek pojawiał się w pobliżu zostawał przeganiany przez naszą Ciunię.
Poza tym nie było wiadomo co to za kot i dlaczego akurat w środku zimy pojawił się u nas?

Śladów na śniegu przybywało..



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

A co ty o tym myślisz?